Ojciec mój Ferdynand Wielki, zdradza słabość do butelki, ale przecież taką słabość każdy ma. Czy se stoi, czy se leży, trzyma w rączce browareczki, jak poprosisz, to ci może grzdyla da. (Ref.) Moja matka to Halina, w służbie zdrowia się wygina, Poda basen, to da kasę, a jak nie, to – kurna – nic. Kim są Kaczyńscy – fakty, mity i wątpliwości. Do Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego w Warszawie został złożony wniosek o zbadania zasadności nadania ich przodkom polskiego obywatelstwa. Wszystko bowiem wskazuje na to, że zostało ono wyłudzone. Na wstępie trzeba powiedzieć, ze Kaczyńscy nie są to żadnymi filosemitami, nie są Oglądaj "Rzeczy, których nie nauczył mnie ojciec" w Playerze: https://player.pl/playerplus/programy-online/rzeczy-ktorych-nie-nauczyl-mnie-ojciec-odcinki,344 Fast Money. Jan Izydor Sztaudynger Nie da ci ojciec, nie da się matka tego, co może dać ci sąsiadka. LOL24DowcipyZ murówNie da ci ojciec, nie da ci matka, tego co może dać ci komentarz Słaniającej się parze na przystanku niemowlę kilkakrotnie wypada z wózka. Jakiś przechodzień dzwoni po policję, być może w ten sposób ratując maluchowi życie. Niemowlę jedzie do szpitala, rodzice - do aresztu. Nie ma teraz tygodnia, by gazety nie pisały o paskudnych, pijanych tatusiach i mamusiach, spod których „opieki” policjanci lub strażnicy wyrywają zagrożone się parze na przystanku niemowlę kilkakrotnie wypada z wózka. Jakiś przechodzień dzwoni po policję, być może w ten sposób ratując maluchowi życie. Niemowlę jedzie do szpitala, rodzice - do aresztu. Nie ma teraz tygodnia, by gazety nie pisały o paskudnych, pijanych tatusiach i mamusiach, spod których „opieki” policjanci lub strażnicy wyrywają zagrożone dzieci. Nie zawsze zdążą przed cierpieniem... W naszym regionie najokropniejszym miejscem pod tym względem, takim kujawskim Sin City, jest Włocławek. Dobrze pamiętam to miasto z okresu gierkowskiego cudu gospodarczego, za którym dziś Włocławek tak tęskni. Owszem, dzięki angielsko-francuskim budowniczym Azotów życie, zwłaszcza nocne, Włocławka rozkwitło, ale jakość egzystencji przeciętnych włocławian niewiele się zmieniła. Ot, więcej było na rozkurz. Piszę o tym dlatego, że w tamtym okresie rodzili się i dorastali dzisiejsi rodzice zasypiający na ulicy obok płaczących dzieci - nie tylko we co być może sami odebrali kiedyś od rodziców, teraz przekazują swym dzieciom. Różnica jest taka, że kiedyś w życie rodzinne pijaków i domowych oprawców nikt nie ważył się mieszać, łącznie z policją, o sąsiadach nie wspominając. A teraz ludzie dzwonią - nawet jeśli z niskich pobudek, z zemsty czy złośliwości, to chwała Bogu, że dzwonią, bo potem policja nie ma wymówki i przyciśnięta do muru, musi działać. Do tego samego worka nie wrzucałbym jednak rodziców 10-letniego Patryka z Nowego Dworu, który zginął niemal pod samym domem, przyciśnięty huśtawką. Jedno dziecko czasami trudno upilnować, a co dopiero dwanaścioro. Owszem, można było przestrzec Patryka, by nie bawił się rozchwierutanym złomem. Ktoś jednak ten złom przytaszczył na zapuszczone boisko i zapomniał o nim na długie miesiące. I tym kimś nie byli rodzice Patryka. Niebezpieczne zabawy dzieci miesiącami obserwowali też inni mieszkańcy Nowego Dworu. Dlaczego nikt nie interweniował? Teraz każda z tych osób może czuć się trochę winna śmierci chłopca.

nie da ci tego ojciec